Papierosy

Lórien

To ja może zacznę, bo co do nałogów, to mam trochę doświadczenia.

Próbowałyście ?
Paliłyście?
Palicie ?
Jak tak, to kiedy się zaczęło ?

Ja tak. Jeśli chodzi o palenie papierosów, to spróbowałam kilka lat temu. Paliłam jakiś czas, stwierdziłam, że trzeba to rzucić i przez 2 lata nie tknęłam papierosa. Kilka miesięcy temu ciągle chodziłam zestresowana, podenerwowana wieloma sprawami i jakoś tak poczęstowano mnie "dla towarzystwa". Od razu uderzyło do głowy i uspokoiłam się jakoś. Nie lubię tego nałogu, teraz ciągle jestem na etapie rzucania, ale zawsze się coś stanie i po prostu muszę sięgnąć. Jestem uzależniona od tej chwili, kiedy papieros uderza mi do głowy i na moment wszystko wiruje. Wtedy czuję jakby równowaga mi wracała (głupie prawda ? :P). Często jak się denerwuję, to ręce mi się strasznie trzęsą, jak zapalę, to ustaje.
Uważam, że to dziecinne i głupie, w końcu szkodzi to zdrowiu, jest drogie i próbuję rzucić, ale czasem są takie momenty, że po prostu nie mogę i marzę żeby zapalić. No i mam taki tik, że ssę długopisy, trzymam 2 palce rozchylone... porażka :P

No i oczywiście jak to z wszystkim bywa, kiedy jestem zmotywowana do rzucenia, to nagle każdy dookoła pali, każdy nagle robi się taki miły i mnie częstuje albo ktoś musi wyskoczyć mi z kłótnią, czy czymś takim -,-

rawr

Palę towarzysko ;) jak ktoś proponuje to nie odmawiam (tak, tylko cudzesy XD), ale nie zdarza się to często. I dobrze. Lepiej pić niż palić. :D

rocketqueen.

melodie

Ja nie palę i tak jestem w grupie ryzyka do raka płuc, bo tata pali ostro, przyjaciele i tak dalej.
Jakoś nie miałam ochoty spróbować, nie ciągnęło mnie do tego ;).

shaurie

Nie palę i nigdy nie będę, nawet jeśli miałabym taki kaprys. Na dwa metry dusi mnie od dymu papierosowego, kaszlę jak opętana i nie mogę złapać oddechu, zalepia mi to płuca. Koszmar.

Neva

Ja paliłam...Chodzi o to, że próbowałam parę razy ale mnie odrzucało.
Keciło mi się w głowie, było niedobrze, miałam zwidy (serio!)
Zmuszałam się gdyż mnóstwo osób z mojego otoczenia paliło a ja chcąc należeć do grona "tych wyluzowanych" pokazywałam iż nie jestem gorsza i brałam to świństwo chcoć mi nie smakowało (wiem głupota na maksa) potem zdecydowałam że przestanę ponieważ miałam przez to problemy zdrowotne.
Miałam nadzieję, że ONI się ode mnie nie odwrócą ale stało się inaczej.
Teraz jestem mądrzejsza i obracam się w gronie osób które mi odpowiadają i nie palą a nawet jeśli to nie zachęcają mnie do tego więc nie mam tak zwanej "presji rówieśników" ;)

frida

palę od czasu do czasu, nie jestem uzależniona, potrafię nie palić przez kilka miesięcy i nie mam z tym problemu. czasami najdzie mnie ochota - wtedy zapalę. lubię dym, chociaż mógłby tak nie cuchnąć.